Trenujący w USA Tomasz Adamek walnął
samochodem w dwa inne zaparkowane na poboczu. Wypadek nie był
groźny, ale „Góral” odmówił badania na zawartości alkoholu
we krwi. Policja była pewna, że polski bokser prowadził „na
cyku” i zatrzymała go w areszcie. Wypuściła go po wpłaceniu
tauzena dolarów kaucji.
„Góral” nie komentuje tego
wydarzenia, unika nawet publicznych wystąpień. Pojawił się jednak
na ceremonii rozdania nagród podczas wielkiego Balu Sportowca w
klubie Wisła w Garfield, gdzie gościem honorowym były selekcjoner
piłkarskiej kadry Polski Waldemar Fornalik.
Promotorzy szukają dla Adamka
przeciwnika. Jednym z głównych kandydatów jest Kubrat Pulew. Do
walki miałoby dojść w Polsce, a jego stawką byłaby pozycja
challengera federacji IBF, w której mistrzem jest Władimir Kliczko.
Adamek nie musi się stawiać na niej osobiście, prawdopodobnie
reprezentować go będzie kumaty miejscowy prawnik.
Tak naprawdę nic wielkiego mu nie
grozi. Ani deportacja, ani więzienie.
Skończy się pewnie na odebraniu prawa
jazdy na kilka miesięcy.
Jakby nie było, „Góral” musi
sobie poszukać szofera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz