Sąd Okręgowy w Gdańsku zakazał
tygodnikowi „Nie” pisania o romansie Jacka Kurskiego,
eurodeputowanego Solidarnej Polski do Parlamentu Europejskiego.
Prawnicy europosła nie tylko zadbali
o sądowy zakaz publikacji artykułu, ale poszli po bandzie - do
drukarni i Kolportera wysłali pisma, w których grozili
konsekwencjami prawnymi w przypadku wprowadzenia gazety do obiegu.
Spowodowało to skutek wręcz odwrotny do zamierzonego, gdyż sprawa
została nagłośniona.
Guzik mnie obchodzi czy i z kim,
eufemistycznie mówiąc, śpi pirat drogowy Jacek Kurski. Brzydzi
mnie jedynie hipokryzja europosła. Gębę ma pełną frazesów o
prawicowo-katolickich wartościach, o „świętej rodzinie”, o
prawie do prywatności. A z krzaków wygląda dziadek z Wermachtu...
Wątpliwości po raz kolejny budzi
podejście sądu. Prawo w takich wypadkach jest kalekie, pozwala na
wstrzymanie publikacji, a artykuł jest „zabezpieczonym dowodem”
skargi zainteresowanych. Normalność wymaga, by wniosek o naruszenie
dóbr osobistych rozpatrywany był PO fakcie, a nie przed. To nic
innego jak knebel na usta!
Nie jest to przypadek odosobniony,
kojarzy się z zabezpieczeniem powództwa firmy Amway, która
zablokowała w sądzie film Henryka Dederki „Witajcie w życiu”.
Dla przypomnienia:
Człowiek, który prawie pokonał Awmay
http://szwarcmydlo.blogspot.com/2012/12/czowiek-ktory-prawie-pokona-amway.html
I jeszcze słynna sprawa z filmem poświęconym postawie, słownictwu i „zabawom” zakonników w gdańskiej szkole de La Salle. Do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił wniosek o wstrzymanie materiału na kolejne dwa miesiące. Złożyło go Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich.
I jeszcze słynna sprawa z filmem poświęconym postawie, słownictwu i „zabawom” zakonników w gdańskiej szkole de La Salle. Do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił wniosek o wstrzymanie materiału na kolejne dwa miesiące. Złożyło go Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich.
Chodź dziewczynko, pokaże ci ptaszka!
http://wackiemososne.blogspot.com/2012/12/chodz-dziewczynko-pokaze-ci-ptaszka.html
Sąd ma dwa tygodnie na jego rozpatrzenie. Reportaż „Podwójne zło" pewnie nieprędko ujrzy światło dzienne.
Stanowisko w tej sprawie zajęło
ostatnio Centrum Monitoringu i Wolności Prasy Stowarzyszenia
Dziennikarzy Polskich, które uznało sądowy zakaz za „głęboką
ingerencję w prawa dziennikarzy”. To jednak wołanie na puszczy!
Przypomina to pewien dowcip o bacy.
- Gdzie są moje owce?! - krzyknął
na hali.
- ? - wzruszyło ramionami echo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz