kontakt

wtorek, 19 lutego 2013

W Jerozolimie ludziom odbija

          W latach 30. XX wieku pojawiła się nowa choroba, zwana syndromem jerozolimskim. Są to urojenia występujące wśród pielgrzymów i turystów odwiedzających Palestynę, a w szczególności Jerozolimę. Pod wpływem obecności w miejscach uważanych za święte, niektóre osoby doznają psychicznego szoku i utożsamiają się z postaciami biblijnymi. Psychiatrzy przyczyn choroby upatrują w zderzeniu własnych wyobrażeń pielgrzymów oraz ich oczekiwań dotyczących wizyty w Ziemi Świętej z rzeczywistością. Rocznie syndrom ten dotyka około 200 osób, głównie mężczyzn w wieku 20 - 30 lat.
 
            Chrześcijanie częściej utożsamiają się z postaciami z Nowego Testamentu (np. z Jezusem, Janem Chrzcicielem), natomiast Żydzi – z postaciami ze Starego Testamentu (np. z Mojżeszem, Samsonem czy królem Dawidem). Urojenie jest tak rzeczywiste, że osoba cierpiąca na syndrom jerozolimski, zakłada imitację stroju, jaki wtedy noszono i wychodzi na ulicę.













             Jednym z najgroźniejszych przejawów syndromu była próba spalenia meczetu Al-Aksa, aby „wygnać z Jerozolimy muzułmanów". Stało to się w 1969 r., a sprawcą był Australijczyk Michael Dennis Rohan. Efektem były wielodniowe krwawe zamieszki.
            Syndrom jerozolimski z reguły ustępuje samoistnie po opuszczeniu Palestyny. Osoby dotknięte tym schorzeniem, prowadzą potem normalne życie.
            Badania przyporządkowują osoby cierpiące na syndrom jerozolimski do trzech kategorii. Pierwsza to ludzie, którzy podobne „odloty” mieli już przed przyjazdem do Jerozolimy i bardzo często swój przyjazd do Świętego Miasta motywują wykonaniem jakiejś misji. Druga grupa to osoby, które są członkami nieformalnych związków religijnych i prowadzą życie jak w czasach biblijnych, cofając się w czasie. Trzecia grupa to ludzie, którym „odbija” po przyjeździe do Jerozolimy. Odłączają się od wycieczki, przebierają w togi (czasem są to zwykłe prześcieradła), śpiewają psalmy i nauczają, głosząc odnowę moralną. 
 
            Syndrom jerozolimski, czyli przeświadczenie o byciu Mesjaszem, to temat kolejnego dzieła Katarzyny Kozyry, realizowanego od 2000 r. Dokumentalny film jest w trakcie montażu, ale w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej artystka zaprezentowała jego skróconą wersję - „Szukając Jezusa”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz