W naturze ludzkiej leży nieufność
do nowinek technicznych, wykorzystujących nowe technologie. Mimo
praktycznie dziesięcioleci stosowania kuchenek mikrofalowych, ciągle
pojawiają się głosy o ich szkodliwości, że zmieniają strukturę
molekularną, wręcz niszczą DNA podgrzewanych produktów.
Domorośli „naukowcy” szkodliwość
kuchenek mikrofalowych często „udowadniają” eksperymentem z
podlewaniem roślin. Tak więc przegotowuje się wodę tradycją
metodą na gazie i w kuchence mikrofalowej, a po wystudzeniu podlewa
kwiatki. Te „karmione” mikrofalową ponoć marnieją.
Portal Snopes przyjrzał się temu
dokładniej i fachowo.
3 rodzaje roślin po 3 sztuki z każdego
rodzaju, podlewano wodą surową, gotowaną na gazie i w
mikrofalówce. Woda wykorzystana do eksperymentu pochodziła z
jednego źródła, przechowywano ją w tych samych warunkach i w
identycznej temperaturze. Zapewniono również jednakowe dozowanie
wody.
Wynik był jednoznaczny - nie było żadnych różnic w rozwoju
roślin!
Przyczyny mitów o destrukcyjnym
działaniu na rośliny wody przegotowanej w mikrofalówce są
trywialnie proste - po prostu eksperyment przeprowadzono niefachowo.
I tak:
1. Jedna z roślin mogła być słabsza
i „wadliwa”. Nawet po podlewaniu taką samą wodą mogła
zmarnieć.
2. Pojemnik do gotowania wody w
mikrofalówce mógł być zanieczyszczony.
3. W doniczkach mogła być ziemia
niezupełnie taka sama.
4. Gotowanie wody na gazie i w
mikrofalówce mogło być nierównomierne, podobnie chłodzenie.
Jedna z roślin mogła być „karmiona” nieco cieplejszą wodą.
5. Różne mogły być również
czynniki środowiskowe (światło, ciepło) ze względu na
ustawienie. Kwiatki mają „charakter”, mogły więc inaczej
reagować np. na owady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz