Sprawa
jest znana - „Wprost" pisał o powiązaniach ministra Nowaka z
biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach państwowych oraz o
zegarkach, które „wymienia” ze znajomymi szychami, ale w
oświadczeniach majątkowych jakoś o nich zapomina.
Pozew
o naruszenie dobrego imienia trafił do sądu, a reprezentujący
ministra mecenas Roman Giertych zażądał od tygodnika 30 milionów
złotych zabezpieczenia na poczet przyszłych przeprosin w różnych
mediach.
Jak
zwal tak zwał, wiadomo o co chodzi. Taka suma w pale się nie
mieści! Doprowadzić by to mogło do bankructwa „Wprost”.
Z
tego żądania Sławomir Nowak się wycofał, ale pozew o przeprosiny
dalej jest aktualny. Docenić trzeba „dobre serce” ministra!
Wycofanie żądania wniosku o zabezpieczenie procesu (tych 30 baniek)
uzasadnia dość kuriozalnie i pokrętnie. - Jest wiele sygnałów,
że "Wprost" ma ogromne kłopoty finansowe. Istnieje
ryzyko, że nie będą mieć pieniędzy, by mnie przeprosić –
wyjaśnia. - A ja chcę, żeby przeprosili tam, gdzie to kłamstwo
zostało powtórzone: we wszystkich telewizjach, gazetach, portalach.
To
zresztą praktycznie jest niewykonalne. Przedruki i komentarze po
artykule w tygodniku „Wprost” zalały Internet. Trzeba by jakieś
grupy dochodzeniowej, by dotrzeć do każdego portalu, każdej
strony.
Może
mecenas Roman Giertych miał chwilę jasności umysłu? Wszystko
wskazuje, że obaj podwijają ogon pod siebie.
Wiadomo,
ryba psuje się od głowy. Wiceminister transportu Tadeusz
Jarmuziewicz, spotkał się „prywatnie” z przedstawicielami
Alpine Bau, firmą, która ma państwowy kontrakt na budowę części
autostrady A1. Idzie im jak po grudzie.
Historia
sporów GDDKiA i Alpinie Bau dotyczących odcinka A1
Świerklany-Gorzyczki ma już kilka lat, a sprawa dotyczy - bagatela!
- miliarda złotych. Pierwotnie cały odcinek miał być gotowy w
sierpniu 2010 r. W grudniu 2009 r. GDDKiA wypowiedziała firmie
kontrakt na budowę tego fragmentu A1, podając jako powód
niewielkie zaawansowanie robót. W przetargu na dokończenie
inwestycji jednak ponownie wybrano Alpine Bau. Teraz znowu zaczynają
się schody. Firm wycofuje się z budowy mostu w Mszanie z powodu
złych wyników finansowych. Jak wynika z danych na koniec kwietnia
br., strata grupy Alpine za zeszły rok wyniosła 449,7 mln euro.
Nic
to, Jarmuziewicz pomoże! Na razie został przez Sławomira Nowaka
wysłany na urlop. Ten nic złego w działaniach swego nie widzi, no
może małą niezręczność. Trudno mu się zresztą dziwić, wzrok
na feralny, a wyobraźnię kiepską.
Szef
szefów – Donaldu Tusku – milczy. Wypieprzył jednego ministra
sypiącego piasek w tryby, teraz kolej na drugiego. Pewnie nie uda
się Nowaka uratować. A w kolejce czeka jeszcze specjalistka od
sportu - Joanna Mucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz