kontakt

środa, 29 maja 2013

„Zespołowe” zabawy posłów

               Zgodnie z regulaminem w Sejmie jest 26 komisji stałych. Komisje stałe dzieli się na trzy kategorie: duże, średnie, małe. Niektórych komisji ten podział nie obowiązuje (m.in. komisji do Spraw Służb Specjalnych). Oprócz nich Sejm może powołać komisje nadzwyczajne oraz komisje śledcze.
             Działają również tzw. zespoły, chyba tylko po to, by parlamentarzyści mogli wykazać się „pracą”. W obecnej kadencji powołano ich 114, do... No właśnie, do czego?! Niby mają się zajmować określonymi regulaminami sprawami, ale praktyka jest zazwyczaj żałosna. Często sprowadza się do wyboru prezydium i pozoracji robienia „coś tam, coś tam”. Same nazwy są niekiedy kuriozalne i mówią wszystko.
Parlamentarna Grupa Rowerowa (dowodzi Ewa Wolak – PO), Parlamentarny Zespół ds. Afryki (no jakże by inaczej! John Godson – PO), Parlamentarny Zespół ds. Piastówanio Ślónskij Godki (Marek Plura – PO), Parlamentarny Zespół ds. Promocji Badmintona (Zbigniew Dolata – PiS), Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski (Andrzej Jaworski – PiS), Parlamentarny Zespół ds. Wędkarstwa (Tomasz Kamiński – SLD), Parlamentarny Zespół ds. Wyścigów Konnych i Jeździectwa (Michał Szczerba – PO), sześć zajmuje się sportem (m.in. żużlem, szachami, brydżem).
             Ufff... Robota pewnie ich zawala! Ani chwili wytchnienia! 
              Każdy z zespołów zrzesza od kilku do ponad stu posłów i senatorów, co daje prosty wniosek, że parlamentarzyści „działają” w kilku jednocześnie. Rekordzistami są Michał Szczerba z PO i Jan Dziedziczak z PiSu, którzy należą do 9. Można się domyślać jak się angażują w działalność, ile czasu ma to poświęcają.
            Dla porównania - przez 4 lata ubiegłej takich zespołów utworzono zaledwie 65. No cóż, obowiązki i „ważne sprawy” rozmnażają się przez pączkowanie. Pewnie dlatego obietnice przedwyborcze PO o odchudzeniu administracji i wysłaniu urzędników na szczaw, były tylko kiełbasą wyborczą.
           Całe szczęście, że posłowie i senatorowie pracują w zespołach społecznie i nie pobierają za to ani grosza. Ale zabawę mają przednią. Jakby nie patrzeć, mimo wszystko – za nasze pieniądze!



1 komentarz:

  1. No! - świetnie! - Najbardziej podobają mi się komisje - od badmintona, Afryki i godki ślónskiej.
    ŻENADA!!!
    Pozdrawiam, K.

    OdpowiedzUsuń