kontakt

piątek, 24 maja 2013

Symboliczny kościelny szmal – 90 mln złotych!

Biskupi na Jasnej Górze debatowali nad kościelnym szmalem. Nie pasuje im odpis podatkowy, bo więcej kasy od państwa można było wyciągnąć z Funduszu Kościelnego. Trochę chyba zagalopował się w szczerości, bo palnął, że te 90 mln. zł (tyle Kościół miał z Funduszu Kościelnego), to kropla w morzu potrzeb i „suma symboliczna”.
No, rzeczywiście drobiazg! Ale ten „drobiazg” może się jeszcze skurczyć, gdyż tak naprawdę nie wiadomo ile kasy spłynie do kościelnej sakwy z odpisu podatkowego.
Skąd więc Kościół ma szmal? - Ponad 6 mld zł jest z ofiar na tacę - zdradził metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz. 
Przypomniał, że sporządzony niedawno bilans Kościoła w Polsce, obejmujący wszystkie 44 diecezje, 10 tys. polskich parafii oraz zakony, wykazał, że na swoją działalność (duszpasterską, edukacyjną, charytatywną, kulturalną, utrzymanie budynków, prowadzenie szkół itp.) Kościół potrzebuje „mniej więcej 8 mld zł rocznie".
Państwo współfinansując szkoły katolickie, kościelne zabytki sakralne, uposaża katechetów szkolnych. I na to idzie w sumie ok. 2 mld zł.
Finanse Kościoła to temat tabu. Nikt tak naprawdę nie rozlicza „Caritasu”, nie wiadomo ile szmalu trafia do kościelnej kasy z „posług” – pogrzebów, ślubów, chrzcin, intencyjnych mszy czy pierwszej komunii. To jest czysty pieniądz! Żadnego podatku (od „tacy” też), zero, nul! Dochodzi do tego sprzedaż, zwykły handel – opłatki, świece, różańce, medaliki itp.
Kiedy nowe przepisy zostaną wprowadzone (jeszcze wszystko w proszku) będzie można odpisać część podatku na dwa cele. Jak dotychczas 1% na organizację pożytku publicznego oraz 0,5% na Kościół lub związek wyznaniowy.
Umożliwienie osobom wierzącym dokonywania odpisu podatkowego na Kościół pomniejszy podatek odprowadzany na cele ogólnospołeczne, zmniejszy się bowiem podstawa podatkowa. Jak by nie patrzeć jest to dyskryminacja ateistów, agnostyków i wszystkich osób, które nie identyfikują się z żadnym związkiem wyznaniowym.
W konsekwencji od przyszłego roku osoby wierzące będą miały prawo do decydowania o losach 1,5% swoich podatków (1% na rzecz organizacji pożytku publicznego i 0,5% na Kościół), a niewierzący tylko o 1%.
W praktyce ci ostatni (rozpatrując grupowo) będą płacili podatki o 0,5% wyższe od osób wierzących na utrzymanie służby zdrowia, edukacji, policji itp. Bo jak by nie patrzeć, te 0,5% z budżetu państwa zniknie.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz